Media straszą od pewnego czasu pojawieniem się w Polsce kleszczy afrykańskich Hyalomma. Podobno w związku z ociepleniem klimatu aż 60% Polski, w tym między innym Mazowsze, ma warunki dogodne do przeżycia dla tego gatunku pajęczaka.
Jak wyglądają kleszcze Hyalomma?
- Wielkość
Te egzotyczne kleszcze, zwane również “Monster ticks”, są wyraźnie większe od polskich osobników. Dorosłe samice są nawet czterokrotnie większe od tych naszych. Wypełnione krwią, mogą mieć ponad centymetr długości. - Mobilność
Ponadto są bardziej ruchliwe. Oznacza to, że mogą bardziej skutecznie tropić swoją ofiarę, podążając za nią z dużą szybkością. W ciągu 10 minut potrafią pokonać nawet 100 metrów. - Kolor
Ciało tych pajęczaków może przybierać kolor od rudo-brązowego do niemal czarnego. - Wygląd
Charakteryzują je długie prążkowane odnóża.
Na zdjęciu przedstawione od lewej polskie kleszcze: kleszcz pospolity, kleszcz łąkowy oraz afrykański kleszcz Hyalomma (Monster tick).
Źródło: https://narodowekleszczobranie.pl/pl
Czy kleszcze Hyalomma są niebezpieczne?
Niestety mogą one stanowić bardzo poważne zagrożenie, bowiem przenoszą niebezpieczne dla ludzi i zwierząt patogeny, wywołujące groźne choroby. Mowa tu m.in. o wirusie krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (CCHFV). Śmiertelność osób zakażonych tym wirusem jest dość wysoka, bo wynosi ok. 50%. Nie ma specyficznego leczenia przeciwwirusowego, a postępowanie w jej przypadku jest głównie objawowe. Nie opracowano także skutecznej szczepionki ani leków.
Hyalomma mogą także przenosić inne groźne choroby np. wirusa Zachodniego Nilu, wirusa wenezuelskiego zapalenia mózgu koni, wirus afrykańskiego pomoru koni czy bakterie riketsje, wywołujące riketsjozy.
Skąd kleszcze Hyalomma w Polsce?
Co roku tysiące larw i nimf Hyalomma przybywają do Europy (i Polski!) podczas wiosennych migracji ptaków. Do tej pory kleszcze ginęły pod wpływem niskich temperatur i dużej wilgotności. Jednakże ciepłe i suche wiosny i lata przyczyniły się do tego, że w ostatnich latach pojawiają się doniesienia o dorosłych kleszczach Hyalomma atakujących zwierzęta (m.in. psy, konie, bydło), a także ludzi. Pochodzą one głównie od naszych sąsiadów Niemiec, Słowacji, Czech czy Szwecji.
Aczkolwiek warto podkreślić, że aktualnie nadal nic nie wiadomo o obecności kleszczy Hyalomma w Polsce. Warto tutaj podkreślić, że chodzi o dorosłą postać tych pajęczaków, bo ich larwy trafiają do Polski regularnie.
Były podejrzenia o przypadku w Borach Dolnośląskich, jednak nie zostały one potwierdzone. Kleszcz został zdjęty z konia, ale następnie wyrzucony, zatem nie było możliwości przeprowadzenia żadnych badań. Otrzymano także zdjęcie z Wielkopolski, które wskazywało, że mógł to być Monster tick, ale ten osobnik również został wyrzucony.
Obecność Hyalomma jest wciąż kontrolowana w Polsce, a także powstał specjalny projekt „Narodowe kleszczobranie„, gdzie można zgłaszać przypadki ich znalezienia.
Czy powinniśmy się martwić?
Mało prawdopodobne, by u nas ich nie było, jednak należy zachować zdrowy rozsądek i nie panikować. Warto pamiętać, że na co dzień stykamy się z wieloma patogenami, a kleszcz to tylko jeden czynnik ryzyka.
Jak się chronić przed Hyalomma?
W przypadku tych egzotycznych pajęczaków należy zachować podobne środki ostrożności, jak w przypadku wszystkich kleszczy. Zatem jeśli planujemy wizytę w lesie lub innym miejscu, w którym mogą występować kleszcze, warto pamiętać o zastosowaniu śródków odstraszających. Odpowiedni ubiór również jest pomocny, zatem najlepiej wybrać taki, by jak najbardziej zakrywał ciało – kryte obuwie, wysokie skarpetki, długie spodnie, czy długi rękaw. Po takiej wizycie bardzo istotne jest, aby sprawdzić dokładnie ciało i ubrania.
Biorezonans w walce z kleszczami
O problemie kleszczy i koinfekcjach pisaliśmy już niejednokrotnie na naszym blogu (m.in. TUTAJ). Zatem przypominamy tylko krótko, że w tej kwestii służymy pomocą – wykonujemy testy na obecność boreliozy oraz koinfekcji, a także przeprowadzamy dostosowaną terapię.
Zapraszamy serdecznie do kontaktu po więcej informacji: 608 492 223